czwartek, 1 września 2016

Nadwiślańskie zakamarki

Aby nie spędzać soboty w domu, postanowiłyśmy z koleżanką wybrać się na spacer nad Wisłę.
Oczywiście każdy nie raz spacerował nadwiślańskimi bulwarami, ale my postanowiłyśmy udać się nieco dalej - tam gdzie kończą się bulwary oraz ścieżka rowerowa i zaczyna wąska ścieżka pomiędzy krzakami i drzewami. Chciałyśmy sprawdzić jak daleko uda nam się dojść brzegiem Wisły.

Spotykamy się na przystanku autobusowo/tramwajowym Stare Miasto skąd schodzimy nad Wisłę i bulwarem Karskiego kierujemy się w stronę Mostu Gdańskiego.
Po drodze mijamy takie oto rzeźby.
Większość spacerowiczów kończy swoje wędrówki na wysokości Mostu Gdańskiego. Tam też są ostatnie knajpy, więc wiele osób nie czuje potrzeby, aby iść dalej.
Tym lepiej dla nas, bo wreszcie cichną krzyki, przestają biegać pomiędzy nami dzieci - można porozmawiać spokojnie i nie obawiać się, że za chwilę wjedzie w nas jakiś rowerzysta.
Droga asfaltowa zmienia się w piaszczystą, a jej szerokość co chwila się zmniejsza. Chwilami jest na tyle wąsko, że nie da się iść koło siebie. Pojawiają się pokrzywy, które potwornie poparzyły mi nogi, ale co tam :) Jest super - cisza, spokój i piękne widoki.





Za Mostem Mostem Grota-Roweckiego skręcamy w złą ścieżkę i wyprowadza nas ona wprost do Piaskarza. Musimy się stamtąd jakoś wydostać, dlatego przez piach, przedzieramy się w stronę Wisły.

 
Dalsza droga znowu zmienia się w przedzieranie pomiędzy krzakami i pokrzywami, ale im bliżej Mostu Marii Skłodowskiej-Curie tym ścieżka jest coraz bardziej ubita i o wiele wygodniej się nią idzie. Czasami prowadzi nad samiusieńkim brzegiem rzeki.
Za mostem, pośród łąki, pojawia także ścieżka rowerowa, którą kierujemy się do Parku Młocińskiego, a stamtąd do autobusu i w stronę domu.
 Trasa, którą przeszłyśmy miała około 13 km. Idealna na sobotni spacerek :)












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz